Wczoraj odwołany Zarząd i jego poplecznicy za nasze pieniądze wykorzystując dozorców rozpropagowali do skrzynek anonimową ulotkę podpisaną "mieszkańcy" z nagłówkiem
Pogońmy cwaniaków
Tak się wstydzili tych kłamstw, że nie starczyło odwagi na podpis.
Zamierzam zgłosić do Prokuratury fakt zniesławienia i ci "anonimowi mieszkańcy" okażą się konkretnymi osobami.
Tylko tytuł - apel - zgadza się z prawdą .W odpowiedzi na anonim tych prawdziwych cwaniaków, przedstawiam tekst podpisany imiennie.Do anonimu nawet nie mogę się odnieść, bo właściwie wszystko oprócz tytułu jest tam kłamstwem.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Przy Metrze
Jak to naprawdę u
nas jest
Mieszkam
w naszej spółdzielni od 27 lat. Z
roku na rok widziałem, jak nasze osiedle podupada. Staje się brudne, odrapane,
nie robi się bieżących remontów, jakby spółdzielnia nie miała gospodarza. A
przecież płacimy na fundusz remontowy, co się
dzieje z naszymi pieniędzmi?- zadawałem sobie pytanie.
Postanowiłem
się tym zainteresować. Po nitce do
kłębka docierałem do prawdy. Wyłaniał
się obraz bałaganu i marnotrawienia naszych pieniędzy. Uaktywniłem się jeszcze
bardziej, w efekcie zostałem członkiem Rady Nadzorczej. Natrafiłem na dziwny
mur: pięcioosobowa większość RN działała, jak automat do głosowania. W czyim
interesie? Dla kogo pracowali?
Zajęło mi to
kilka lat. Choć Posłuszna Piątka przeszkadzała i utrudniała – udało mi się
zajrzeć za kurtynę tej tajemnicy. Wszystko, czego się dowiedziałem, do czego
dotarłem, opisywałem na swoim blogu. Zajrzyjcie na niego, http://przymetrze.blogspot.com/, to historia mojej walki i bogate źródło faktów. Wszystko
jest w dokumentach.
Wyprzedawanie naszego majątku
Za bezcen zarząd sprzedał SBM Natolin w 2006 roku działkę , której
wartość była wielokrotnie wyższa więcej tutaj
Własne interesy
Były
Prezes, pan Stępień, dobrze dbał o własne interesy. Kupił, weźmy pierwszy przykład z brzegu, za
300 tys. zł poziom garaży przy Lanciego 10 G. Wcześniej spółdzielnia wystąpiła
do Urzędu Gminy o możliwość ich
przekształcenia w lokale użytkowe. Dzięki temu, dziwnym trafem, były Prezes z
dnia na dzień stał się właścicielem lokali wartych…. 2 miliony złotych! Zarobił
na tym milion siedemset tysięcy, ale cwaniak. Gdyby spółdzielnia przekształciła
te lokale ZANIM ten pan kupił swój, co by było? Można by taki lokal sprzedać
jakiemuś biznesmenowi za te dwa miliony i czysty zysk zasiliłby naszą WSPÓLNĄ
kasę.
Dziwne przetargi – bez przetargów
Kiedy budujemy dom, lub choćby - robimy remont, długo szukamy firm,
które zrobią to tanio, a dobrze. Taki
nasz mały przetarg. Z wielu chętnych,
wybieramy najlepszego.
Podobnie działają gospodarne spółdzielnie, tylko na większą skalę.
Ale nie nasza. Dlaczego? Zapytajcie byłego Prezesa: dlaczego?
Podobnie działają gospodarne spółdzielnie, tylko na większą skalę.
Ale nie nasza. Dlaczego? Zapytajcie byłego Prezesa: dlaczego?
Z wielu przykładów,
znowu sięgnijmy po pierwsze z brzegu. Zarząd, bez przetargu, sprzedaje dwie
działki w tym siedzibę spółdzielni - firmie
ARCHE. Podobnie wybiera firmę LECHBOR – pośrednika w pobieraniu naszych opłat.
Nie inaczej z firmą DRIMEX: ta niewielka firma, mieszcząca się w 2 małych
pokoikach, która wybudowała ledwie kilka czy kilkanaście domów jednorodzinnych –
zostaje uznana przez Zarząd SM za najbardziej doświadczoną w budowie tak
wielkiego obiektu, jak nasza Galeria Ursynów. Potem kolejnej inwestycji
Belgradzka 14. Firma ta i tak sama nic
nie buduje, tylko pośredniczy, na dodatek nie płacąc wykonawcom , a potem nagle…. bankrutuje.
Sprytne. Bardzo sprytne. Ale za ten spryt płaci spółdzielnia od której należności
dochodzą ciągle wykonawcy DRiMEX-u.
Nagroda dla kolesi
Były Prezes sam
by nie mógł nic. Nie można mu odmówić sprytu: stworzył sieć popleczników. Tak
to w życiu jest, że nie ma nic za darmo, ręka rękę myje. Więc najwierniejsi
karmieni są różnymi dobrami.
Na przykład były przewodniczący RN, pan
Jamroz, zakupił dwa mieszkania przy Lanciego 10G, niezwykle korzystnie – bez
drogich miejsc postojowych. O innych wiernych członkach RN mówiło się, że od
lat nie płacili czynszu. Nas, zwykłych mieszkańców, za takie coś wyrzuca się ze
spółdzielni, albo przynajmniej odbiera członkostwo, przejmuje mieszkanie i je… -
wynajmuje osobom zaprzyjaźnionym. Jednak nie mając wglądu we wszystkie
dokumenty, tego akurat przypadku potwierdzić dokumentami nie możemy, stąd
- nie podaje nazwisk tych osób.
Inne bonusy: wielu tu wśród nas małych przedsiębiorców, firmy jedno, czy
dwuosobowe. Ledwo dyszą, bo były Zarząd czynsze im liczy, jakby luksusowe lokale wynajmował. Ale dla wiernych
– taryfa ulgowa. Na przykład 29
spółdzielnianych lokali niektórzy wynajmują po 6,30 zł za metr
kwadratowy.
Tymczasem inni przedsiębiorcy wynajmują
obskurne piwnice za… 16 złotych za metr kwadratowy!!!! Nawet pani z
kiosku przy Globi wynajmuje lokal za 16 zł za metr, a jeszcze jej były Zarząd
wmówił, że powinna się cieszyć, bo w tym miejscu powinni jej policzyć wiele więcej.
Teraz my
Szczęśliwie w tym roku skończyła się 3 letnia kadencja starych
Przedstawicieli. Dzięki wysiłkowi mieszkańców, którzy wreszcie się
zmobilizowali i przybyli licznie na Zebrania Grup Członkowskich, w pięciu
grupach, na sześć – wybrano nowych WASZYCH Przedstawicieli– nie związanych ze Starymi
Działaczami. Ci najpierw, odruchowo,
zwołali Zebranie Przedstawicieli, zgodnie z prawem spółdzielczym i naszym
Statutem. Powiadomili nas, jak każe procedura, dostaliśmy dokumenty,
podpisaliśmy odbiór. Chwilę później
pluli sobie w brodę, gdy dotarło do nich, że tym razem to będzie Zebranie nie
ich, a WASZYCH Przedstawicieli . Wpadli w panikę i zapomniawszy o procedurach
oraz prawie – dwa dni przed ZP – wywiesili na drzwiach kartki, że… odwołują
termin ZP.
„Termin” to taki kruczek w ich mniemaniu.
Myślą, że nie złamali procedur, bo przecież nie odwołali ZP, a jedynie…. jego
termin.
Rzecz w tym, że prawo spółdzielcze
RYGORYSTYCZNIE wymaga, by ZP zwoływać raz w roku, nie później – niż do 30 czerwca.
Odwołanie terminu naraża nas na ogromne kary pieniężne.
Mało już zapłaciliśmy, nie? Jeszcze
opłaćmy kary za ich nieprawne działania.
Zgodnie z prawomocną procedurą ZP - 30
czerwca odbyło się Zebranie Przedstawicieli. Trochę inaczej, niż myśleliśmy, bo
nie wpuszczono nas do Klubu Przy Lasku, ale – daliśmy sobie radę.
WY NAS
WYBRALIŚCIE, WAS REPREZENTUJEMY. Zaufaliście nam i wierzycie, że my, mając wolę
walki - w Waszym imieniu zaprowadzimy tu porządek.
Zaufaliście nam, że na tyle dobrze znamy prawo spółdzielcze, Statut i
Regulaminy – iż nie damy sobie w kasze dmuchać.
I nie daliśmy
sobie w tę kasze nadmuchać.
WASZE ZP odwołało cały zarząd ( Pana Stępnia i
Panią Bartman) oraz 5 członków Rady Nadzorczej ( panów: Jamroza ,
Golatowskiego ,Karpińskiego, Bańkowskiego i Skubiszewskiego.
Posłuszna Piątka walczy o przetrwanie
Niezadowoleni
z wyników wyborów Grup Członkowskich i odwołani przez Zebranie Przedstawicieli
- Pan Jamroz , Karpiński, Kaczyński i Skubiszewski , zaskarżyli te grupy pod
wymyślonymi pretekstami naruszania prawa czy zmuszania kogoś do głosowania
itp.
Zaskarżyć - każdy może. Śpiewać też: jeden lepiej, drugi gorzej.
Wnieśli do sądu o wstrzymanie wykonania uchwał Naszych Grup Członkowskich, tytułem zabezpieczenia ich pozwów.
We wszystkich 5 pozwach sąd już oddalił ich wnioski, z uzasadnieniem, że nie dopatrzył się naruszeń prawa. Twierdzić każdy może wszystko, nawet, że UFO wylądowało w urnie wyborczej.
Zaskarżyć - każdy może. Śpiewać też: jeden lepiej, drugi gorzej.
Wnieśli do sądu o wstrzymanie wykonania uchwał Naszych Grup Członkowskich, tytułem zabezpieczenia ich pozwów.
We wszystkich 5 pozwach sąd już oddalił ich wnioski, z uzasadnieniem, że nie dopatrzył się naruszeń prawa. Twierdzić każdy może wszystko, nawet, że UFO wylądowało w urnie wyborczej.
Przegrane sprawy sądowe
Panowie Sitwa –
skarżą każdego, kto ich krytykuje. No, w myśl zasady, że najlepszą obroną jest
atak. Na przykład, gdy jeden z członków
RN Pan Klitenik ujawnił niegospodarność w zarządzaniu majątkiem spółdzielni –
panowie Jamroz i Stępień – zaraz dali sprawę
do sądu przeciw niemu! Że ich… ZNIESŁAWIŁ!.
Panowie J. i S.! A czy to przypadkiem
sami się nie zniesławiacie tak karygodnym trwonieniem naszego majątku? Odchodzicie w niesławie, żal nam waszych
rodzin. Będzie się to za nimi ciągnęło.
Cóż na to niezawisły sąd? Sąd prawomocnie stwierdził, że ujawnianie takich faktów przez członka Rady Nadzorczej nie jest żadnym zniesławieniem, a działalnością zgodną ze Statutem i funkcją nadzorczą członka Rady.
Wiele takich i podobnych procesów – przegrywamy. To znaczy oni przegrywają: były Zarząd i byli działacze. Ale opłaty tych procesów - idą z naszej kasy, z naszych opłat, a więc – to nasza kieszeń przegrywa.
Cóż na to niezawisły sąd? Sąd prawomocnie stwierdził, że ujawnianie takich faktów przez członka Rady Nadzorczej nie jest żadnym zniesławieniem, a działalnością zgodną ze Statutem i funkcją nadzorczą członka Rady.
Wiele takich i podobnych procesów – przegrywamy. To znaczy oni przegrywają: były Zarząd i byli działacze. Ale opłaty tych procesów - idą z naszej kasy, z naszych opłat, a więc – to nasza kieszeń przegrywa.
Prawnicy spółdzielni, którzy przygotowują
do sądów te papiery – mają bardzo wysokie wynagrodzenia. Oczywiście, skąd biorą
pieniądze? No, z naszych portfeli, znowu. Fajnie mieć taką pracę: czy wygram
czy przegram i tak mi się mnóstwo kasy należy, a przy przegranej, to nawet dużo mniej
pracy.
Gdzie nasze 13 milionów?
Nasz były Zarząd, bądźmy uczciwi, CZASAMI
DZIAŁAŁ ZGODNIE Z PRAWEM. Na przykład my, mieszkańcy, uzbieraliśmy pracowicie,
ciułając grosz do grosza, 13 milionów na remonty naszych budynków. Bo przecież
się wszystko sypie, więc bez protestu płaciliśmy czynsze, powiększone o składkę
na fundusz remontowy.
Tymczasem… nasze
13 milionów zł …WYPAROWAŁO!. Bardzo się oburzyliśmy i ci z nas, najbardziej
oburzeni, skierowali pismo do prokuratury. Prokurator potwierdził fakt
„wyparowania”, ale uznał, że nie jest to
zagrożone odpowiedzialnością karną, tylko odpowiedzialnością przed członkami SM
- właścicielami spółdzielni i płatnikami na ten fundusz . Czyli – powinniśmy
sami rozliczyć były Zarząd z tego, że nasze oszczędności na remont przeznaczył
na…m.in. na opłacenie Inwestorów Powierniczych. Prezes Stępień jest we władzach
SM od 1998 roku.
Zatem rozliczmy
były Zarząd.
– Panie Były
Prezesie! Gdzie są nasze 13 milionów?
Dlaczego pan je nam zabrał? Dlaczego pan nie dbał o nasz interes, o nasze domy?
Jakim pan był Prezesem? Jakim gospodarzem?
Choć o te 13
milionów sprawy karnej nie możemy wytoczyć – ale wymienić były Zarząd na lepszy
– MOŻEMY.
ZRÓBMY TO!
Prezes musiał uznać nasze ZP
Stan prawny na dziś:
WASI
PRZEDSTAWICIELE podjęli na ZP uchwały o odwołaniu Zarządu i kilku członków RN. Uchwały
zostały złożone 2.07.2012roku w Krajowym Rejestrze Sądowym i czekają na
oficjalną rejestrację.
Odwołany Zarząd złożył wniosek do KRS, żeby uchwał nie rejestrować albo zawiesić ich rejestracje. Z uzasadnieniem, że odwołani uchwałami stwierdzają naruszenia prawa i zaskarżyli te uchwały do sądu. Zaskarżenie absolutnie nie zmienia NASZEJ sytuacji prawnej.
Odwołany Zarząd złożył wniosek do KRS, żeby uchwał nie rejestrować albo zawiesić ich rejestracje. Z uzasadnieniem, że odwołani uchwałami stwierdzają naruszenia prawa i zaskarżyli te uchwały do sądu. Zaskarżenie absolutnie nie zmienia NASZEJ sytuacji prawnej.
Ale uwaga! Ciekawostka! We wniosku do
KRS pan
Stępień stwierdza na piśmie, że 30
czerwca ODBYŁO SIĘ ZEBRANIE PRZEDSTAWICIELI. A więc potwierdził status quo.
Liczymy, że Sąd
Rejestrowy nie będzie niepotrzebnie przedłużał tej ewidentnej sprawy i
zarejestruje jak najszybciej prawomocne uchwały Zebrania Przedstawicieli.
Walne – były Zarząd chce się powołać od nowa!
Sądy sądami, a
były Zarząd nie zasypia gruszek w popiele.
Chce nas wziąć przez zaskoczenie!. Choć nasz Statut nie został zmieniony
tak, by Zebranie Przedstawicieli zastąpić Walnym Zgromadzeniem – były Zarząd
zwołał Walne, kpiąc z wyroku Sądu Najwyższego z maja tego roku.
MY, WASI
PRZEDSTAWICIELE, jesteśmy za tym, byście Państwo mogli decydować o swoich
sprawach na Walnym. Ale – zróbmy to zgodnie z prawem. Zmieńmy Statut, zamieńmy
ZP na Walne i raz w roku, a w razie potrzeby –częściej – zbierajmy się
gremialnie, by roztrząsać NASZE sprawy.
Ale po kolei. Najpierw – musimy przeszkodzić byłemu
Zarządowi, by sam siebie wybrał od nowa. Dwa – skoro nas wybraliście – dajcie
nam trochę czasu, byśmy zmienili Statut, zgodnie z Waszymi oczekiwaniami. Chcemy
przygotować projekt – do końca roku. Opublikujemy. Wyrazicie swoją opinię. I
tak – nie możemy tego zrobić wcześniej –niż na kolejnym ZP. Tak stanowi nasz
Statut.
Młyny boskie
wolno mielą, młyny prawa – też.
Dbajcie o swoje pieniądze – przyjdźcie na Walne
Walne
Zgromadzenie zostało zwołane na dzień 21 lipca na godz. 10 w auli nr 4 uczelni
VISTULA w Warszawie przy ulicy Stokłosy 3 ( metro Stokłosy)
Przyjdźcie wcześniej! Najlepiej na godz. 9:00, bo przy dużej frekwencji wydawanie mandatów może potrwać.
Przyjdźcie wcześniej! Najlepiej na godz. 9:00, bo przy dużej frekwencji wydawanie mandatów może potrwać.
Jeśli
przyjdziecie na ostatnią chwilę – zator przy wejściu może sprawić, że były
Zarząd zacznie Walne ….BEZ NAS. Nie chcemy tego, prawda?
PRZYJDŻCIE PAŃSTWO LICZNIE NA WALNE ZGROMADZENIE I WYRAŹCIE SWOJĄ WOLĘ . Jeśli ktoś nie może, proszę wystawić pełnomocnictwo z poświadczeniem notarialnym na dowolną osobę pełnoletnią.
Jedna osoba jeden głos, nie można mieć dwóch głosów, zgodnie z ustawą.
Wzór pełnomocnictwa jest na stronie Stowarzyszenia Mieszkańców http://przy-metrze.org.pl/
Krowę sprzeda, a zapłaci!
Takim tekstem były prezes komentował problemy z nadmiernymi płatnościami członków SM.
Wyraźnie widać jak liczy się z członkami spółdzielni.
Zapomniał , że on jest tu tylko zatrudnionym pracownikiem ,
a rzeczywistymi właścicielami spółdzielni są jej członkowie .Mam nadzieje ,że
przypomnicie mu Państwo o tym dobitnie na Walnym Zgromadzeniu w dniu 21 lipca.
Przewodniczący RN SM
Przy Metrze przy
udziale Przedstawicielki
Marek Wojtalewicz
Agaty Bleji
Na pewno przyjdę na Walne. Mam dosyć tej bandy nieudaczników. Niech się rządzą swoimi pieniędzmi. Jak długo esbecja będzie nami rządzić i żyć naszym kosztem. A pułkownik Karpacz niech zniknie na zawsze z naszego pola widzenia.
OdpowiedzUsuńTa ulotka zarządu , Karpacza i Jamroza pełna pomyj, to klasyka mistrza Stępnia. Podobne ulotki, epatujące podobno wielomilionowym zagrożeniem dla spółdzielców ze strony ludzi, którzy chcieli coś zmienić w spółdzielni, redagował już w 2000 r., by wybronić ówczesny zarząd. Pięć lat później, by dorwać się do koryta, sam wywalił ten zarząd. Wszystko się zmienia, tylko Stępień wciąż podstępny, kłamliwy i tchórzliwy.
OdpowiedzUsuńI tak trzymać!
OdpowiedzUsuńW sobotę to Wasze towarzystwo zostanie na przystawkę zjedzone przez p.Prezesa Stępnia i jego Pretorian.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 % z tytułem tej ulotki - POGOŃMY CWANIAKÓW :))))
OdpowiedzUsuńChyba byłego prezesa Stępnia.
OdpowiedzUsuńJakby był taki mocny i cwany, to już dawno zjadłby opozycje, a nie się dławił i dopuszczał do swojego odwołania.
Na dodatek przegrywa sprawy w sądzie niektóre w przedbiegu.
To wszystko tylko propaganda, że on dużo może.
Faktycznie to może, ale tylko dlatego, że My właściciele spółdzielni na to mu pozwalamy.
Każdy głupek wszystko może, jak mu inni pozwalają.
Wcale nie wiadomo, czy nas zje. Jak na razie Stępień pożera się sam. Mózgu ma coraz mniej, a i inne narządy też nadwerężone. Ostatnie wydarzenia w spółdzielni pokazują, że ekipa Stępnia, aby utrzymać się przy władzy, musi stosować jazdę po bandzie. Bezprawie goni bezprawie. Najgorzej mają pracownicy spółdzielni, którzy wyczyny Stępnia muszą firmować własnymi nazwiskami.
OdpowiedzUsuńA metoda na ordynarne, prymitywne paszkwile i oszczerstwa może obrócić się przeciwko ich autorom. I tak się niewątpliwie stanie, bo czarną propagandę trzeba uprawiać niezwykle delikatnie.
Widzę ,ze kolejne pomyje roznoszą dozorcy do skrzynek i zapowiadają następne.
OdpowiedzUsuńChyba każdy teraz widzi kto stoi po jakiej stronie.
Jedna to anonimowe oszczerstwa zarządu , drukowane za nasza kasę i roznoszone przez dozorców( o Walnym nawet się nie zająkną ,żeby ludzie nie przyszli), a druga spokojne informacje o Walnym zgromadzeniu i mam nadzieje jakieś dokumenty.
Pluć można zawsze, ale udokumentować coś, to sztuka.
Artykuł p. Marka to syntetyczny opis patologii, jaka zgotował nam spóldzielcom Stępień ze swoja ekipa. Dobrze,że ludzie zaczęli to w końcu dostrzegac. Ostatnie grupy członkowskie pokazały, jaką miłością darzone są władze spóldzielni. Mam nadzieje, że to samo bedzie na walnym. Przedstawiciele już pokazali, co sądzą o władzach spóldzielni i bez jakichkolwiek zahamowań wywalili ich jednogłośnie na zbity pysk. Tak trzymać i przeorać to chwastowisko do samego dna.
OdpowiedzUsuńMetoda na Stępnia jest tylko jedna. Przyjść na Walne i przyprowadzić chociaż jednego sąsiada, który ma Stępnia dość, ale wydaje mu się, że jeden głos nic nie znaczy. A właśnie,że znaczy i nie raz może decydować o wszystkim.
OdpowiedzUsuńAha, Stępień może posunąć się do nieczystych zagrań, fałszerstw i bóg wie jeszcze czego, bo walczy o wszystko. Dlatego bardzo uważnie trzeba patrzeć mu na ręce i całej obsłudze zebrania też.
Stępień myśli, że jeżeli okupuje spółdzielnię , to mu wszystko wolno. Zaślepiony bezsilną wściekłością po wyrzuceniu ze stołka zaczął produkować tony bezprawia i oszczerstw. Niestety ten typ tak ma.
OdpowiedzUsuńStępień szykuje nam najazd Hunów na WZ w dniu 21 lipca br. ale nie wie co go czeka, popełnił parę kardynalnych błędów i te będą gwoździem to jego trumny.
OdpowiedzUsuńOstatnie popisy Pana Stępnia z pozbawieniem praw członkowskich wybranych na grupach członkowskich przedstawicieli to już putinizm w czystej postaci. Tego nie darujemy.Wcześniej raczej niż póżniej odpowie Pan za wszystkie szykany członków Sni.Pan śmie mówić że działa Pan w obronie mieszkańców Panie Prezesie.Znamy już te chwyty za nasze pieniądze na wylot . pana koniec to kwestia czasu.Już czas odejść,koryto puste a my już go Panu nie napełnimy .
OdpowiedzUsuńW skrzynkach kolejny biuletyn i "anonimowa", pseudoinformacyjna, jadowita ulotka odwołanego zarządu o członkini Stowarzyszenia.
OdpowiedzUsuńA na marginesie kłamstw publikowanych ostatnio przez były zarząd, to przypomniała mi się wypowiedź psycholożki, u której byłem z swoim synem, który wtedy strasznie kłamał:
Pana syn kłamie, bo się boi.
Proponuję przeczytać zamieszczone w biuletynie Zasady Walnego, opracowane przez odwołany Zarząd, by nabrać pewności o ich indolencji prawnej. Te Zasady w wielu punktach łamią Statut i prawo. Ale dla p. Stępnia nie ma to najmniejszego znaczenia, bo czuje się bezkarny i działa metodą faktów dokonanych.
Szanowni Państwo
OdpowiedzUsuńCzytam te wszystkie wpisy i zastanawiam się na ile to oburzenie przełoży się na obecność na Walnym i podejmowane tam decyzje.
Mamy możliwość dokonania zmian i mam nadzieję że tak będzie. Przerażające jest to, że wielu członków spółdzielni jest biernych. Im to jest obojętne co będzie w spółdzielni.
Jak to możliwe, że odwołany prezes spółdzielni, wydaje decyzje bez umocowania prawnego? Wpis do KRS ma jedynie charakter deklaratoryjny, czyli POTWIERDZAJĄCY podjęte uchwały. Oczywiście, były zarząd podpiera się wpisem do KRSu, że to niby on jest na prawie, ale rzeczywistość jest inna.
A to wykluczenie z członkostwa osób z Belgradzkiej... to już szczyt buty i arogancji.
Zresztą można się było tego spodziewać, bo jak mówią "w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone" A dla byłego zarządu to być, albo nie być.
Panie Marku, Pani Agnieszko i inni. Głowa do góry. Wytrzymajcie jeszcze trochę.